Nasza-Klasa to fajny wynalazek :) Ostatnio tylko przez nią kontaktuję się ludźmi, zapominając czasami o istnieniu maila... Podobnie było i tym razem. W skrzynce odbiorczej znalazłem wiadomość od Ali. Napisała, że chciałaby bym zrobił jej parę fotek. Miała nawet własną wizję (bardzo ułatwia to fotografowanie). Wymarzyła sobie, że zaprowadzi nas w ruiny nieopodal jej domu...
Pojechaliśmy. Najpierw wspólnie wybieraliśmy sukienki, które mogłaby założyć, później czekaliśmy, aż się umaluje... i ruszyliśmy. Droga była dość trudna - zwłaszcza na małe nóżki Marcelinki, która wiernie jeździ z nami na wszystkie sesje. W końcu dotarliśmy na miejsce i rozpoczęliśmy zabawę ze światłem. Moja Natalia dzielnie trzymała blendę i doświetlała modelkę...
Mam nadzieję, że nie będzie to nasza ostatnia sesja i wkrótce spotkamy się z Alą ponownie. Z reguły druga i trzecia sesja wychodzą o niebo lepiej niż pierwsza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz